poniedziałek, 30 marca 2020

Szanowni Rodzice, Kochane Dzieci!!!

Rozpoczynamy nowy tydzień, tematem przewodnim tego tygodnia będą zwierzęta naszych pól i lasów. Zapraszam wszystkie Filemonki do aktywnego spędzenia czasu w czasie edukacji domowej, tak jak w zeszłym tygodniu. Czekam na Wasze wiadomości, co u Was słychać i zachęcam do pochwalenia się nimi na blogu. Ściskam wszystkie Dzieci i pozdrawiam Rodziców. Zaczynamy :-)

1. Zachęcam do obserwacji przyrodniczych, wiem, że nie jest to łatwe, ale czasem nasz ogród w domu, ogródek działkowy, mieszkanie w pobliżu lasu, czy chociażby balkon i obserwacja pobliskich drzew może dać nam ciekawe spostrzeżenia z zachowaniem wszystkich zasad do których jesteśmy teraz zobligowani. Tą obserwację można poszerzyć o oglądanie różnych albumów, książek, które macie w domu lub skorzystać z filmików edukacyjnych, które na pewno w tym pomogą:

https://www.youtube.com/watch?v=WKIjwCT_oMI

https://drive.google.com/open?id=1PTtvbHkKvuXWowcNIk1EW9etuokvJ_zM

https://drive.google.com/open?id=17KKOYUD0vhRORoDAjQD31zyE-RRvLdm_

2. Czas na trochę ruchu, każdego dnia można te ćwiczenia wykonać:
Małe chmurki, chmurki duże  - Rodzic uderza w dłonie szybko, dziecko (chmurka) biega po pokoju (chmurka szybko wędruje po niebie), gdy wystukiwanie rytmu zwolnimy - duże chmury płyną leniwie po niebie.
Zajączki skaczą - dziecko opiera całe dłonie na podłodze, podciągając nogi do rąk , naśladuje skoki zająca.
Chwianie się gałęzi drzew podczas wiatru - dziecko siedzi w siadzie skrzyżnym, wznoszą proste ramiona w bok i opuszczają je w dół, poruszając dłońmi i palcami.
Chodzimy między kałużami - dzieci maszerują na palcach pomiędzy kałużami (kałuże można zrobić z gazet ułożonych dość blisko siebie), wysoko unosząc kolana.
Uwaga kałuża! - dziecko podskakuje do ulubionej piosenki, kiedy zatrzymamy nagranie, dziecko musi przeskoczyć najbliższą kałużę, robi skok do przodu.

3. Zachęcam do wysłuchania opowiadania A. Widzowskiej "Ktosiek":

Ada bardzo lubiła, gdy rodzice czytali jej książki. Niektóre znała prawie na pamięć. Czasami jednak prosiła, żeby wymyślali dla niej zupełnie nowe historie. Pewnego wieczoru mama opowiedziała jej bajkę o dwóch niesfornych zajączkach. Ich ulubioną zabawą było puszczanie „lustrzanych zajączków”. Gdy kierowało się lusterko w stronę światła, promień odbijał się w nim i dawał odblask, którym można było dowolnie sterować. Wystarczyło poruszać lusterkiem w górę, w dół i na boki, a odbite światło skakało jak mały zajączek. Ada leżała wygodnie w łóżku, a mama zaczęła opowieść: „Zajączek Hyc i zajączek Hop mieszkali z rodzicami w leśnej kotlince. Ich mama wiele razy ostrzegała synków przed niebezpieczeństwem i prosiła, żeby nigdy nie oddalali się od domu i nie rozmawiali z obcymi. Jednak zajączki były bardzo ciekawe, co kryje się za strumieniem. – Zróbmy tylko małe hyc! – powiedział zajączek Hyc. – A potem zróbmy małe hop! – powiedział Hop. Szybciutko zrobiły „hyc!” „hop!” i „kic, kic” i przeskoczyły strumień. A tam było tyle ciekawych rzeczy! Jagodowe krzaki, nory borsuków, ślady dzików i bukowe orzeszki. Zajączki kicały leśną drogą i nawet nie zauważyły, że są już daleko od domu. – Wracajmy, bo mama będzie nas szukać – powiedział Hyc. – Ale w którą stronę? – zawahał się jego brat. Na prawo była wielka jaskinia. Na lewo był głęboki wąwóz. Na wprost były bagna. Z tyłu nadchodził… Ktosiek…” – A kto to jest Ktosiek? – zapytała Ada. – Taki nie wiadomo kto. Ktoś obcy, komu nie można ufać. – Ojej! I co te zajączki teraz zrobią? – Posłuchaj dalej… – mama wzięła głęboki oddech i wróciła do swojej opowieści: „Ktosiek zbliżał się szybko, o czym świadczyły szelest łamanych gałęzi i falujące zarośla. Zajączki przytuliły się do siebie i pisnęły
– Mamo, ratuj! Z krzaków wyszedł wielki kocur, zwany rysiem. Był cztery razy większy od zwykłego kota. Miał dzikie spojrzenie i szpiczaste uszy. – Co jest, szaraki? Co tu robicie? – zapytał i obwąchał kulące się ze strachu zwierzątka. – Idziemy do domu – wyszeptał Hyc. – Do mamy – dodał Hop. – A gdzie to jest? – zapytał ryś. – Tam – Hyc wskazał kierunek. – Tam – jego brat pokazał kierunek przeciwny. – Hm… widzę, że zabłądziliście. Ja was zaprowadzę – zdecydował ryś. – Ale my nie możemy iść z nikim obcym. Mama nam nie pozwala. – Ja obcy? Ja? Przecież ja jestem waszym dobrym wujkiem i od dawna przyjaźnię się z waszą mamą – ryś wyszczerzył zęby w sztucznym uśmiechu. – Ale my cię nie znamy. Ty jesteś Ktosiek – odparły zajączki. – Ktosiek? Dobre sobie! Mam na imię Miłosław, bo w całym lesie słynę z tego, że jestem bardzo miły. – Skoro znasz naszą mamę, to powiedz, jak ona wygląda – zapytał podchwytliwie Hyc. – Noo… jest większa niż wy, ma bardzo długie uszy, które czasami leżą płasko, a czasem są nastroszone do góry. Ma mocne tylne nogi i potrafi bardzo wysoko skakać. Aha! No i bardzo was kocha! Zgadza się? – zakończył ryś. – Chyba tak… – szepnęły zajączki. – Obiecałem waszej mamie, że w razie potrzeby się wami zaopiekuję. Chodźcie za mną, zaprowadzę was do domu. Zajączki spojrzały na siebie niepewnie. Wtem na drzewie pojawiła się wiewiórka. – Nie ufajcie mu! To jest Ktosiek! – krzyknęła i bęc! rzuciła w rysia orzeszkiem, który trafił go prosto w nos. – A kysz! – warknął ryś. – Mam coś dla was, kochane szaraczki – odwrócił się i zerwał krzaki pełne soczystych jagód. – Dziękujemy – odparły zajączki, które poczuły się już bardzo głodne. – Piii! Nie jedzcie tego! – pisnął przelatujący ptak. – On chce was oszukać! – krzyknęła myszka, a mrówki zebrały się w jedną mrówczą drużynę i zaczęły gryźć rysia po łapach. – Uciekajcie! – wrzasnął borsuk. Przerażone zajączki zaczęły uciekać, a ryś ruszył za nimi. Skakały najszybciej jak potrafiły, ale Ktosiek był szybki jak gepard. Już, już miał capnąć zębami kark jednego z zajączków, gdy stało się coś niespodziewanego. Blask o sile tysiąca latarek oślepił oczy rysia, który potknął się o wystający korzeń i upadł pyskiem prosto w błoto. Bęc! – Lustrzany zajączek! – wrzasnął Hop. Okazało się, że to zajęcza mama puściła „lustrzanego zajączka” prosto w oczy napastnika. Zanim ryś otrząsnął się z błota i odzyskał wzrok, posadziła dzieci na swoim grzbiecie i powiedziała: – Trzymajcie się mocno. Wracamy do domu!  Wieczorem, w bezpiecznej kotlince, Hyc i Hop przytuliły się do mamy. – Przepraszamy. Już nigdy więcej nie będziemy same odchodzić od domu i rozmawiać z Ktosiem. Dziękujemy, że nas uratowałaś, mamusiu. Mama pogładziła mięciutkie uszy swoich synków i powiedziała: – I podziękujcie też „lustrzanemu zajączkowi”. Bez niego bym sobie nie poradziła”.
Pytania kontrolne:
− O czym opowiadała mama Adzie?
 − Co było ulubioną zabawą niesfornych zajączków?
 − Jakie imiona miały zajączki?
 − Przed czym mama ostrzegała zajączki?
 − Czy posłuchały one mamy?
 − Kogo spotkały w lesie?
 − Kto to jest Ktosiek?
− Jak skończyła się ta historia?
 − Czy wy też możecie spotkać Ktośka?
 − Co wtedy powinniście zrobić?



4. Zabawa z rymowanką, dziecka stoi na przeciwko rodzica, powtarzają tekst rymowanki za rodzicem, uderzając raz w swoje dłonie, raz w dłonie rodzica. 

My z ktośkami nie mówimy,
nic też od nich nie bierzemy.
Rodziców się zawsze trzymamy
- nieznajomych unikamy.

Drodzy Rodzice, po tej zabawie warto przypomnieć dziecku, że gdy ktoś nieznajomy je zaczepiał, powinny o tym jak najszybciej powiedzieć o tym Wam lub nauczycielowi w przedszkolu.

5. Zabawa Puszczanie lustrzanych zajączków:
My dorośli ją doskonale znamy, kierujemy lusterko w stronę promienie słonecznych, promienie odbijają się w nim i dają odblask, którym można dowolnie kierować. Taki lustrzany zajączek może uratować życie.

6. Przyszedł w końcu czas na literę, przypominam, że my poznajemy litery drukowane małą i wielką. Dziś litera "U,u". Trzeba dzieciom przypomnieć szczególnie tym starszym, że jest to ostatnia samogłoska, którą poznajemy. Przypomnijcie im wcześniej poznane samogłoski (o,a,i,e,y), niech spróbują wymienić Wam wyrazy rozpoczynające się tymi głoskami, pamiętając o "y", one same powinny powiedzieć, że w polskim alfabecie nie ma wyrazów rozpoczynających się tą głoską. Zapytajcie dzieci co przypomina im kształt litery "U,u"?, Czy mała i wielka są podobne?. Niech spróbują za Państwem powtórzyć kreślenie w powietrzu i na dywanie pamiętając o lustrzanym odbiciu jeżeli jesteście na przeciwko dziecka. Można także ułożyć tą literę z klocków, plasteliny, czy sznurka, aby się utrwalił znak graficzny. Dzieci starsze mają różowe karty pracy, znajdujecie literę "U" i wykonujecie według polecenia (str. 58,59):

https://flipbooki.mac.pl/przedszkole/przygotowanie-czytania-pisania/mobile/index.html#p=61

Dla pozostałych dzieci, ale starsze także mogą pokolorować i utrwalić:



No i młodsze dzieci w kartach pracy książka pomarańczowa (str. 10,11). Jeżeli jest coś do naklejenie, możecie Państwo wydrukować dzieciom wyrazy czy litry i one mogą nakleić czy poukładać, jakiś sposób na pewno znajdziecie.

https://flipbooki.mac.pl/przedszkole/druk/oia-b-kp-cz4.pdf


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.